Autodiagnoza poprzedniego wcielenia.
Modlitwa do Jezusa u mnie przebiega tak, że rozmawiam z nim na poziomie myśli. Poprosiłem go kiedyś o to, by zostało mi pokazane wszystko to, co jako dusza ciągnę za sobą z poprzednich wcieleń. Wtedy miałem sen, którym było mi pokazane to co najistotniejsze z poprzedniego wcielenia. Było mi pokazane, że należałem do bogatej rodziny. Miałem kobietę z tzw. plebsu i z powodu mezaliansu musiałem tą wybrankę serca porzucić. Ona miała syna, o którym dowiedziałem się po jej śmierci. Przyszedł mieszkać do mojego domu rodzinnego. Miał atak serca i umarł na moich oczach. Widziałem następnie jak jego dusza wychodzi z ciała i spotyka duszę jego matki. Żal z tamtego wcielenia spowodował, że wybrałem uboższą rodzinę, w której nie ma problemu mezaliansu. Inna sprawa dotyczy mojej pracy i trudności z niej wynikających. Okazało się że byłem w poprzednim wcieleniu dyrektorem fabryki bielizny i pończoch. Ponieważ byłem bardzo surowym człowiekiem i okrutnym dla pracowników, to w obecnym wcieleniu odrabiam karmę tak, że jestem szeregowym pracownikiem, przez którego ręce przechodzą trudności takie, których możliwość rozwiązania umożliwia tylko akceptacja i zrozumienie, czyli to, czego brakowało mi w poprzednim wcieleniu. umożliwia to transformację. Gdyby ktoś potrzebował diagnozy swojego poprzedniego wcielenia, to mogę służyć. Kilka osób trafnie diagnozowałem.