Same programy definiuję jako pewne koleiny myślowe, podświadome przekonania automatycznie spychające nas w dół, podcinające potencjał i sabotujące rozwój.
Obok programów, występują też inne formy blokad tak na płaszczyźnie mentalnej, emocjonalnej czy energetycznej. Są nimi np. pieczęcie/sakramenty nadawane przez kościół. Dla uproszczenia w tym temacie, będę używał terminów Programy i Blokady zamiennie.
Dla przypomnienia, Aron o programach
Anja o pieczęciach, warto oglądnać wszystkie trzy filmiki gdyż ładnie się uzupełniają i nie są długie.
Moje pytanie do was, jakie blokady doskwierają wam najbardziej? Z jakimi mieliście lub macie największy problem? Które uważacie za najbardziej szkodliwe dla rozwoju człowieka?
Jednym z najpotężniejszych programów jest zapewne terror pieniądza. Kształtowanie postaw w których dochody i bogactwo materialne są wyznacznikiem sukcesu w życiu. Podczas gdy oczywiście nie oznacza to szczęścia. Najgorsze w tym wszystkim, jest jednak to, że nawet na niskich czy średnich szczeblach drabiny ekonomicznej, dochód jest okupiony pracą. I tu jest sedno. "Bez pracy nie ma kołaczy" ."Tylko ciężką pracą ludzie sie bogacą". "Kto nie pracuje niechaj też nie je". Powiedzonka, cytaty, myśli zakorzenione nam w głowach. Ciężka praca jako droga do zdobycia dóbr. Docenianie tych którzy ciężko pracują, czy wręcz tyrają by "mieć".
Sam na szczęście nigdy nie byłem skupiony na pieniądzu i pracy, co nie zmienia tego, że i tak ponoszę konsekwencje tego programu, bo funkcjonują w nim inni. Gdy cenimy tyranie i uważamy że "nic nie przychodzi lekko" i na wszystko "trzeba zapracować" to tak będzie. Przekonania będą manifestować się w naszym życiu spełniając przyjęte przez nas założenie. To co nas będzie spotykać będzie zgodne z naszym poglądem a tym samym będzie utrwalać wzorzec i utwierdzać nas w przekonaniu o jego słuszności. Prawo przyciągania.
Jeśli jednak zrozumiemy, że życie nie ma być ciężkie i polegać na pracy, że wszystko co dobre się nam NALEŻY i tak naprawdę już jest nasze. Że świat i życie to nie nasi wrogowie i nie chcą nam dowalić a obdarować tym co najlepsze, to możemy ze spokojem pędzić swe życie bez zamartwiania o przyszłość. Bo nawet jeśli nie wiemy jak to będzie, to wierzymy że będzie dobrze. Nie wiemy jak, wiemy tylko ze tak będzie. To jak otrzymanie prezentu na urodziny od bliskiej osoby która nas dooobrze zna. Wiemy, że to coś fajnego, ale nie wiemy co. Podziękujmy za schemat biedy i pozwólmy mu odejść, wyciągnijmy wnioski by nie była to pusta lekcja, a przejdziemy do kolejnej, w to miejsce zaprośmy obfitość. Jest też pułapka w drugą stronę, ludzi uduchowieni mogą gardzić pieniędzmi jako złem świata, ale to też rodzi blokady dla przepływu energii pieniądza, bo zwyczajnie je odpychamy.
Drugi paskudny program to gloryfikowanie słabości, umartwiania i cierpiętnictwa. Prym tu wiedzie źle pojmowane chrześcijaństwo (choć ci u władzy zapewne doskonale rozumieją co i jak, ale wygodniej władać "złamanymi" ludźmi). Jesteśmy wspaniałymi wolnymi istotami, które osiągają potencjał skupiając sie na pozytywach. Religie jednak lubią wmawiać nam winę, wymagać błagań o wybaczenie. Nakazują przepraszać i pokazują człowieka jako słabego, który bez prowadzenia przez pośredników czyli wybrańców boga, będzie zagubiony i niezdolny do niczego. Rzeczy jakie mogłyby łamać takie wierzenia czyli rozwój duchowy i ogólna świadomość stanu rzeczy, są uznawane za działanie sił demonicznych i grzech. A grzech jako taki nie istnieje, tak jak podział na dobro i zło. To sztuczne pojęcia jakie mają nas trzymać w ryzach. Gdy się z nich wyzwolimy, pozostanie tylko "doświadczanie" tak ze strony oprawcy jak i ofiary. Wszak nie inkarnujemy się za karę, a dla doznania pełni obrazu, by się uczyć.
W obecnej chwili, mam wielki wstręt do czołowych religii. Nie używam też pojęć bóg czy anioły, bo przywodzą mi na myśl retorykę kościelną i ściągają w dół. Wolę mówić, kosmos, świat, źródło, przewodnicy i opiekunowie.
Blokad i programów jest wiele. Sporo łączy się z tymi sferami jakie opisałem czyli pracą/pieniądzem i religią. Mam kilka doświadczeń jakimi chciałbym się podzielić, ale uczynię to w ramach dyskusji jaka, mam nadzieję, się wywiąże. Ten post i tak jest już długi
