Samo słowo "tajemnicze" w nazwie tematu, ma charakter ogólny i choć z perspektywy czasu, nie wszystko jest już takie dziwne, obce czy niepojęte, dawniej jawiło się właśnie jako takie.
Temat traktuję bardziej jako kronikę niż dział literacki z bogatymi rozbudowanymi opowieściami. Czasem może to być ledwo kilka zdań, bo i tyle mi powiedziano.
Zachęcam i was to współtworzenia tego tematu. Zarówno do publikowania przeżyć jak i dyskusji na temat już zamieszczonych. Co jakiś czas pozbieram historie i skopiuję je wszystkie tu do tego pierwszego posta, aby były w kupie.
Proszę o ciągłą numerację historii i zaznaczenie jej źródła.
***
1. Doświadczenie osobiste. Miałem może 6-7 lat. Niebawem miałem iść do spania, ale jeszcze jakoś się bawiłem w pokoju dziennym, gdzie akurat chodził telewizor. Poza nim, jedyne światło w mieszkaniu dawała lampka nocna w tym samym pokoju. Nie pamiętam dlaczego, ale opuściłem pomieszczenie i przeszedłem przez długi przedpokój do mieszczącej się po drugiej stronie kuchni. Tam w kącie pod oknem stała butla gazowa i lodówka. Tworzyło to taką wnękę jakiej się zawsze bałem. Choć nie wiem czy bałem się jej wcześniej czy dopiero po tym wydarzeniu. Nie świeciłem światła i nie wiedzieć czemu, podszedłem do tego kąta. Tam z ciemności wyłoniła się kudłata (!!!) ręka czy łapa i pochwyciła moją. Nie wiem co było dalej. Jestem pewien tej historii. Rozważałem opcje czy to nie był sen, ale w tej chwili nie jestem w stanie tego zweryfikować. Wydarzenie było dla mnie prawdziwe, niezależnie czy rozegrało się na jawie.
2. Doświadczenie osobiste. Byłem mały, możliwe ze młodszy niż w poprzedniej historii. Obudziłem się rankiem w swoim łóżku. Piękny, słoneczny poranek letniego dnia. Ponieważ reszta domowników spała, postanowiłem obudzić mamę. Poszedłem do jej pokoju, drzwi były zamknięte. Bardzo lubiłem te drzwi. Miały wbudowaną dużą szybę z grubego szkła. Niemal nieprzeźroczysta. Jej powierzchnia była chropowata, składała się z małych kwadracików. Spoglądając przez szybę, światło ładnie się załamywało i rozszczepiało. Gdy otworzyłem drzwi, po drugiej stronie nie było pokoju. Była biała przestrzeń i jakieś, kolory i figury, podobne jak w kalejdoskopie, zupełnie jakbym dalej patrzył przez szybę drzwi. Nie pamiętam co było dalej.
3. Doświadczenie mojej matki. Niedługo po tym jak się urodziłem, rodzice zamieszkali w domu należącym do brata mego dziadka. Umarł w nim mój pradziadek i prababcia (o nich szerzej innym razem). Mama wspominała, że kilkakrotnie widziała postać kobiety ubranej na czarno, będącej ponoć prababcią. Po prostu czasem pojawiała się gdzieś w domu. Ponoć też pochylała się nad moim łóżkiem gdy mama weszła do pokoju. Ojciec niezbyt dawał wiarę w te doświadczenia. Pewnego razu, mama ujrzała nieco roztrzęsionego ojca, który spotkał wreszcie zjawę. Najpierw w domu, a potem pojawiła się za oknem, lecz gdy je otworzył i się rozglądnął, nikogo nigdzie nie było. Sam nie pamiętam tego domu, bo rodzice szybko go opuścili, choć nie z powodu nawiedzeń.